Sezon 2014/2015 zakończony! Ten sezon na długo zapisze się w historii naszego klubu. Gdy wydawało się, że kolejny sezon spędzimy w B - klasie jednak szczęście się do nas uśmiechnęło w postaci baraży, które Płomień przebrnął pokonując najpierw Granicę Zagaje, a w ostatni weekend Olimpię Kisielice i tym samym wywalczając awans do upragnionej A - klasy. Do zwycięstwa po raz kolejny poprowadził nas Maciej Zglenicki, który zdobył 2 bramki i wywalczył rzut karny.
Szersza relacja więcej ->>
Trenerzy Łukasz i Janusz Sadowscy mieli do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz kontuzjowanego A. Ziółkowskiego. Płomień do spotkania podszedł bardzo skoncentrowany. Plan był jeden - jak najszybciej ustawić wynik i kontrolować przebieg spotkania. Płomień lepiej zacząć nie mógł. W 5 min. obrońca w polu karnym powala na ziemię naszego zawodnika, ale arbiter niedzielnej batalii nie zareagował. Rzut karny w tej sytuacji nie podlegał dyskusji, pretensje naszych zawodników zdały się na nic. W 7 min. objęliśmy prowadzenie. Z 25 metrów fantastycznym strzałem w okienko popisał się M. Zglenicki i szał radości w naszym obozie. Nie minął kwadrans gry, a było już 2:0. Nieporozumienie obrońcy z golkiperem ponownie wykorzystał M. Zglenicki. Zaledwie 180 sekund później mogło być już 3:0. W bój został posłany M. Zglenicki dogrywa w pole karne do M. Solisa, ale strzał naszego zawodnika broni bramkarz Olimpii. Po 20 minutach gry Płomień nieco spuścił z tonu i spotkanie się wyrównało. W 21 min. gospodarze zmniejszają straty. Nieporozumienie J. Liberackiego z "Bolem" i zawodnik Olimpii trafia do pustej bramki. Poźniej groźny strzał przelatuje obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Ł. Klimowskiego. W 35 min. z trudnej pozycji strzela M. Klimecki lecz wysoko nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic godnego uwagi i Płomień schodził do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Drugą odsłonę lepiej zaczął Płomień. Dogodne okazje do podwyższenia prowadzenia miał M. Klimecki, który ogrywał rywali jak chciał, lecz brakowało mu w tym spotkaniu skuteczności. Olimpia również dochodziła do sytuacji, ale nasz blok defensywny był trudny do sforsowania. W 60 min. K. Maszkało wbiega w pole karne z futbolówką wykłada ją na 5 metr M. Klimeckiemu, ale niestety nie trafia czysto w piłkę i bramkarz broni strzał "Śmietany". 5 minut później dośrodkowanie w pole karne Olimpii, bramkarz mija się z piłką, ta trafia do M. Zglenickiego, który z ostrego kąta przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W 68 min. zawodnik Olimpii wychodzi sam na sam z "Bolem" i przegrywa pojedynek z naszym portero. W 70 min. doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Wszystko zaczęło się od nieładnego zachowania obrońcy Olimpii, który uderzył w twarz "Śmietanę" za co został ukarany tylko żółtym kartonikiem. W 79 min. w polu karnym jest faulowany M. Zglenicki, a sędzia wskazuje na "wapno". Do piłki podszedł M. Solis i pewnym strzałem pokonał "jedynkę" Kisielic. Kiedy wydawało się, że dowieziemy w spokoju wynik, Olimpia postawiła wszystko na jedną kartę i całą drużyną ruszyła na naszą bramkę. W 84 min. gospodarze zmniejszają straty. Do końca spotkania trwała wymiana ciosów, a Płomień dobrze się bronił. W doliczonym czasie gry Olimpia miała rzut wolny z 25m. Dośrodkowanie w pole karne a tam się zakotłowało i bohaterem tej akcji został M. Licznerski, który zablokował strzał z 5 metrów który najprawdopodobniej znalazłby drogę do siatki. Płomień ostatecznie dowiózł korzystny dla nas wynik i awans stał się faktem.
Olimpia? Z całym szacunkiem dla tego klubu, ale pozostanie w A - klasie nie należało się tej drużynie. Poziom piłkarski swoją drogą, ale zagospodarowanie całego obiektu pozostawia wiele do życzenia. Murawa kępiasta, sucha i do tego nieskoszona, szatnie w katastrofalnym stanie.... Co jak co, ale na taki mecz powinna chociażby murawa jak być najlepiej przygotowana.
Szał radości zapanował na boisku w Kisielicach, a wraz z zawodnikami świętowali nasi niezawodni kibice, którzy w 100 - osobowej grupie pojawili się na trybunach i przez całe 90 minut głośno nas wpierali przez co czuliśmy się jakbyśmy grali na własnym obiekcie. 21 lat minęło od ostatniego występu w A - klasie. Ten awans należał się naszemu klubowi w tym sezonie. Od sfery piłkarskiej do organizacyjnej - we wszystkim Płomień zrobił ogromy postęp. To wszystko dzięki w głównej mierze 2 osobom. Mowa o Łukaszu i Januszu Sadowskich, którzy są "ojcami" sukcesów ostatnich lat naszego klubu. To już 3 awans wywalczony tej dwójki w ostatnich 6 latach. Dziękujemy wszystkim, którzy kibicowali nam do końca i wierzyli w sukces. Dziękujemy kibicom, którzy nas bardzo wspierali, a przede wszystkim zawodnikom, bo to oni wywalczyli awans i im dziękujemy za zaangażowanie i wkład włożony w sukces. Zabawa trwała do późnych godzin nocnych, gdzie zawodnicy i kibice świętowali awans do Serie A! Niebawem start start przygotowań do kolejnego sezonu!