Taki mecz był potrzebny Płomieniowi już dawno. Płomień uskrzydlony zwycięstwem nad Gminą Kozłowo odniósł kolejne bardzo ważne zwycięstwo. Jednak przed meczem nie było tak kolorowo jakby mogło się wydawać po wyniku. Na kilka godzin przed meczem dowiedzieliśmy się, że na mecz nie może jechać czterech bardzo ważnych zawodników - M. Klimecki, M. Zglenicki, K. Maszkało, J. Skirzewski. Płomień jechał bardzo osłabiony do Biskupca, ale wierzyliśmy, że przywieziemy 3 punkty, jednak nikt nie sądził, że w takim stylu. W efekcie braków kadrowych do składu wskoczył B. Solis, który z marszu rozegrał bardzo dobre zawody, a swój nienaganny występ przypieczętował zdobyciem gola.
Szersza relacja więcej ->>
Płomień od pierwszych minut złapał optyczną przewagę, częściej przybywał na połowie rywala, ale nic z tego nie wynikło. W 7 min. zamieszanie w polu karnym Ossy i tylko rzut rożny dla Płomienia. Niestety po dośrodkowaniu M. Solis głowami w polu karnym zderzyli się kapitanowie obu drużyn. Bardziej ucierpiał J. Liberacki, który musiał opuścić plac gry z powodu rozcięcia skóry na głowie. Ostatecznie zakończyło się tylko na 4 szwach. Zejście z boiska Kuby spowodowało rotację w składzie jednak dobrze z tego wybrnęliśmy. Na boisko wszedł A. Ziółkowski i obrońcy gospodarzy kilka razy mieli problem z upilnowaniem naszego zawodnika ratując się faulami w okolicach 20 metra. Próby R. Teliszewskiego, M. Solis, czy J. Bojarowskiego nie znalazły powodzenia. W 20 min. na prowadzenie Płomień wyprowadził J. Bojarowski. Pojedynek na skrzydle wygrał Sz. Liberacki, odegrał do środka do wcześniej wspomnianego J. Bojarowskiego, który pięknym "rogalem" po długim rogu zdobywa 3 bramkę w Płomieniu. Warto wspomnieć, że poprzednie bramki zdobyte przez Kubę były podobnej urody. Niestety w 30 min. tracimy prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony wprost na nogę wbiegającego zawodnika Ossy, który pokonuje Ł. Klimowskiego strzałem tuż przy słupku. Płomień się nie załamał i zaczął atakować jeszcze śmielej. W 35 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego B. Solis był bardzo blisko żeby wpisać się na listę strzelców, ale z 3 metrów trafił wprost w bramkarza. Dalej utrzymywał się remis. Rajdy na lewym skrzydle urządzał sobie R. Teliszewski, który zabawiał się momentami z obrońcami. Kiedy wydawało się, że pierwsza część zakończy się 1:1 to Płomień wyprowadził zabójczą kontrę. "Bolo" szybko wznowił grę reką po jednej z akcji Ossy, piłka trafiła wprost do R. Teliszewskiego, ten natychmiast linią zagrał do M. Solis, który wypatrzył wychodzącego na czystą pozycję A. Sadowskiego i strzałem z pierwszej piłki strzela obok bezradnego bramkarza. Była to wzorowa, szybka kontra. Arbiter T. Trochim doliczył 3 minuty do pierwszej części gry. Koniec bramek w pierwszej połowie? Nie, nie, Płomień jeszcze raz zadał prawdziwy cios w drugiej minucie doliczonego czasu gry. A. Ziółkowski, wygrał pojedynek na prawym skrzydle, wpadł w pole karne odegrał do A. Sadowskiego, a ten zrobił co do niego należało.
Na drugą połowę wyszliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani mając w pamięci mecz z poprzedniej rundy. Od pierwszych minut drugiej odsłony dążyliśmy do zdobycia kolejnej bramki. W 48 min. powinniśmy mieć rzut karny, gdyż M. Solis był faulowany przez dwóch zawodników Ossy. Chwilę później ten sam zawodnik mógł zdobyć pierwszego gola w tej rundzie, ale bramkarz broni strzał z 10 m, a dobitka A. Sadowskiego została zablokowana przez obrońcę. W 55 min. kapitalnym podaniem popisał się A. Napiórkowski, który wykonał 50-cio metrowe zagranie wprost na nogę R. Teliszewskiego, a ten kolejny raz mija obrońcę, wypatrzył wbiegającego A. Sadowskiego, który z 5 metrów zdobywa 3 bramkę tego dnia. W 60 min. było już 5:1!!! Seria rzutów rożnych wykonywanych przez zawodników Płomienia, aż w końcu B. Solis pakuje piłkę do siatki! Po zdobyciu tej bramki Płomień wyraźnie odpuścił i dał pograć drużynie Ossy, którzy kilkakrotnie zameldowali się w naszym polu karnym jednak bez jakiejkolwiek klarownej sytuacji. W 75 min. goście mieli okazję zmniejszyć prowadzenie Płomienia, ale zawodnik miejscowej Ossy z dwóch metrów trafił w poprzeczkę. Aby zażegnać niebezpieczeństwo wybijamy piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera kapitan Ossy zdobywa bramkę. Odpowiedź nastąpiła po 120 sekundach. J. Bojarowski zobaczył nieobstawionego A. Sadowskiego na prawej stronie, zagrał do niego, a temu tego dnia praktycznie wszystko wpadało do siatki. 6:2 dla podopiecznych Ł. Sadowskiego. Strzelaninę zakończył M. Solis, który w końcu przełamał się jeśli chodzi o zdobywanie bramki z gry. Ostatnią taką bramkę Michał zdobył ponad rok temu.
Dzięki zwycięstwu Płomień ucieka z ostatniego miejsca w tabeli. Ostatnie dwie wygrane podbudowały mentalnie zespół. W drużynie jest wielki potencjał, który powoli zaczynamy wykorzystywać. Po dwóch wygranych z rzędu atmosfera jest od razu inna, co bardzo cieszy. Cała drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Tworzyliśmy prawdziwy monolit. W tym mecz a zasadzie wszystko nam wychodziło! Brawo! Już powoli będziemy się szykować do kolejnego ważnego meczu z Orłem Ulnowo. Do boju !!
3
